poniedziałek, 27 lipca 2015

Jortini i koń w moim łóżku

Dobra jestem, ta dziwka pożałuje że śmiała zajumać mi bloga, utopię ją w spermie Facu, a i żeby było jasne, to my jesteśmy najdzikszą parą na osiedlu, nie oni...

Ta szmata pojechała z nim odkrywać palmy, mam nadzieje że spadną.. Jeszcze na dodatek będzie gwiazdą a ja nie, chyba muszę ją spalić..

....

Facu cały czas leży w śpiączce a ja mam pragnienia, idę na ostrą imprezę.

Rankiem

Wróciłam tak zachlana że szok, budzę się, patrzę i dostaje zawału kolana, końskie dziąsła zaraz przy mojej twarzy!!! Spadłam z łóżka i uciekłam koślawa do kibla, rzygając po drodze, zrobiłam to z koniem!!! Ratunku, zginę!!

Wyszłam i zemdlałam, koń walił se konia w moim salonie! Całkiem nagi!! to ohydne piegowate ciało, dostałam gorączki macicy..


Facu wreszcie się wybudził i zaczęliśmy się ruchać w łóżku szpitalnym, pielęgniarce się to chyba nie podobało bo rozlała kroplówkę i zadzwoniła po jakiś czarnych fiutów, którzy nas wypieprzyli przez okno, swoją drogą bardzo bolało.. 

Ta suka Martina wróciła z palm, gdy wracaliśmy do domu oni ruchali się na naszej wycieraczce!!! I jeszcze idiotka po chamsku:

-"fajnego masz bloga, cipo" 
-"Wracaj na palmę sztuczna małpo" 

W tym momencie zajebałam jej z obcasa w dziąsła że aż odleciała na drugi koniec miasta, a ten zbok zaraz za nią, jestem spełniona ;> 

....

Postanowiliśmy być jak oni i poszukać ciekawego miejsca na szybki sex, zawinęliśmy się w dywan i się zaczęło, lizaliśmy się jak nigdy, ale nagle zrzygałam mu się do ryja, to było okropne, ale mu to chyba nie przeszkadzało, zaczął mnie ruchać jak nigdy, myślałam że zaraz przeleci mnie na wylot, oj co to było, masakra ;> 

nazajutrz

Zostaliśmy zaproszeni na 11:11 na spotkanie lubiących igraszki w bibliotece miejskiej, wchodzimy a tam wielki sex zbiorowy, Martina i Jorge, Diego i banan, Ta od Universo i dziunia z twarzą Grande, ale to co zobaczyłam potem przyprawiło mnie o zapalanie jądra komórkowego, KOŃ I MURZYN się ruchali!!! Nie no tego już za wiele, nie miałam siły na to patrzeć, więc zaczęłam ujeżdżać Facundo jak dzika, o matko co za rozkosz, normalnie szał ciał...

To na tyle, bay. XOXO

niedziela, 26 lipca 2015

Jortini i te sprawy - Kradziejką jestem

Jestem Martina, ukradłam tej zjebce bloga i teraz ja was uraduje moim popierdolonym życiem, zaczynajmy. ;>

Dziś rano ruchałam się z Horhe, po południu też ruchałam się z Horhe, a wieczorkiem?? Hmm ruchałam się z Horhe. 

Jestem biedna bo wydaje cały zarobek z tej truskawkowej telenoweli na gumki, swoją drogą też truskawkowe...

Jesteśmy najdzikszą parą na osiedlu, jeżeli wierzycie że ta lokata suka i jej niewyrośnięty przyzwoitek rządzą w tej melinie to się stuknijcie w czółko..

Szalejemy o każdej porze dnia i nocy, 

W sklepie, na dachu, w samochodzie, w kościele, na trawniku, w doniczce, w teledysku Justyny Buber, w Pakistanie, na spływie kajakowym, na urodzinach Kande, w szatni, na planie serialu, na Wyspach Zielonego Przylądka, w Biedronce, na Fejsbugu, na komisariacie, w pralce, w dżungli, w domu spokojnej starości, w kiosku, na słoniu, na suficie... 

To nasze wspólne zdjęcie (nie patrzcie na tych innych ludzi, wpieprzyli się w kadr)

Dziś poleciałam do sklepu po cebule i natknęłam się na Stefi, byłą żonę Horha, matko jak ta jędza mnie obrzydza, tęcza na ryju jak Majli Sajrus jeszcze tylko brakuje tłirku na wielkiej kuli w rytm reking bol lub wi kent stap, weźcie mnie bo jej przywale...

O idzie Kandelaria, jej uroda jest nieziemska, te śliczne zęby i wgl, jak ja jej zazdroszczę, zrobiło mi się tak przykro że się przewróciłam i cebula gdzieś się poturlała, na pocieszenie muszę iść na jakiś numerek z Horhe, mimo że przed chwilą to robiłam.. Matko może ja jestem uzależniona? Nieee z Horhem nigdy nie za dużo.

....

Dziś z Horhe szukaliśmy zacisza na szybki sex ale winda była zajęta przez lokatą i karła a Wyspy Zielonego Przylądka przez jakąś ździrę z twarzą Ariany Grande i tą od Universo. 

Poszliśmy więc do Polski na stadion narodowy, było już tam lodowisko i basen to teraz może być sypialnia, no kto mi zabroni? No kto? No chyba nie ty. 


Zrzygałam się na stek z pszczoły, nie wiem dlaczego, przecież to moje ulubione danie, boję się o swój stan zdrowia. A może Horhe mnie zdradza i zaraziłam się hivem?

-"Horhe?!"
-"Słucham kochanie" 
-"Czy ty dajesz za moimi plecami?"
-"Nie, a czemu?"
"Rzygam, może mam hiva?"
"Ależ koteczku od hiva się nie rzyga" 
-"To czemu rzygam?"
-"Bo gumka pękła" 

W tym momencie doznałam sraczki padaczkotwórczej, słyszałam o padaczce sraczkotwórczej, ale ja jestem jakaś inna...


U rodziców:

-"Czy ty kurwa się z osłem na łby pozamieniałaś? BACHOR? 
-"No kurwa matka mówie że gumka poszła" 
-"A mnie to kurwa nie obchodzi, masz mi zarabiać na nowe buty, nie odejdziesz z trasy tak jak ta szmata Alba"
-"Matka pojebana jesteś"

W tym momencie poleciałam do Horha i się zaczęło, tym razem na schodach ;> 

Koniec

sobota, 25 lipca 2015

Butelka

Wczoraj z Facu było tak niebiańsko, chyba się pogodziliśmy, na szczęście, bo potrzebuje jego kasy na nowe kosmetyki... Teraz czekam aż przygotuje mi obiad ^^

-"Kochanieee gotowe!"
*przybiegłam*
-"Co to kurwa jest??"
-"Potrawka z żubra"
-"Smakuje jak jądra dinozaura!"

W tym momencie wyjebałam stół i odeszłam...



Zostaliśmy zaproszeni do Lodovici na wspólną grę w butelkę, nie było w tym nic złego gdyby nie fakt że koń również został tam zaproszony, Matko Boska no czemu?! Powiedz mi czemu zawsze muszę natrafiać na to rude coś?

Gramy od 6 minut, jestem w piętnastym stadium oczopląsu sraczkotwórczego i nie wiem ile tu pociągnę..

Robi się groźne, koń kręci butelką, z napięcia pierdzę jak oszalała, mam nadzieje że nikt tego nie czuje, nagle staje się, widzę dziąsła szkapy skierowane w moją stronę, spełnił się najczarniejszy scenariusz, słyszę chytre:

-"Prawda, procent czy wyzwanie?"
*Myślę sobie, twoja pizda łysa dziwko, no ale jak to tak przy tych wszystkich zjebach? więc mówię:*
-"Wyzwanie"
-"Pocałuj Velillę, tylko z języczkiem"

Co za szmata! Ma szczęście że kiedyś się na niego napalałam.. Podchodzę i liże go gorzej niż Reksio szynkę, po 12 minutach kończę i wracam do gry.

Długo nie musiałam czekać, już po 3169 rundach jest klaczka, mówię:

-"Prawda, procent czy wyzwanie?"
-"Wyzwanie"
-"Przeleć się po osiedlu z gołą pizdą"

Ale jej dowaliłam, tak się zdziwiła że ho ho, nie zrobiła tego i odpadła, polazła na kanapę obrażona, wyglądała tak końsko że aż myślałam że zaraz zarży, to by dopiero było.


W domku 

-"Co robisz kochanie?"
-"Zakładam bloga"
-"O czym?"
-"Sam zobacz:" 


 W tym momencie Facu popadł w śpiączkę farmakologiczną, bo nie był gotowy na mój przeohydny nagłówek, mam nadzieję że szybko się obudzi bo potrzebuje więc wind i balkonów, oraz kasy. XOXO



piątek, 24 lipca 2015

Zdrada, szpital i paznokieć

Obudziłam się o 3:33 Facundo nie było w łóżku, polazłam na dół zobaczyć co się z nim dzieje a on wali se konia do zdjęć tej suki Mercedes Benz, wiedziałam że tak będzie, wiedziałam że trzeba spalić jej twarz, czemu ja tego nie zrobiłam?!

-"FACUNDO!"
-"Ooo hehejj kochanieee"
-"Spieprzaj z tym kochanie jajogniocie, myślisz że nie widziałam?"
-"Przepraszam"
-"A w dupe se wsadź to przepraszam pizdoklepko, jutro wyprowadzam się do matki" 
-"Ty już nie masz matki"
-"Wyprowadzam się na cmentarz"


Ludzie się dziwnie gapili więc przeniosłam się do domu Lodovici, niestety ta jędza przychodziła tu tak często że nie mogłam, ale miałam do wyburu mieszkać albo tu albo u konia, wybór był jeden :/
.......

Mieszkam tu już 5 dzień, wczoraj spaliłam samochodowi twarz, ale zapomniałam że ona jest bogata, i jeszcze bardziej się pogrążyłam, teraz wygląda tak: 


Wygląda jak Ariana Grande, kurwa no. Swoją drogą słyszałam że miała wypadek... Ciekawe ;> Cóż jednej konkurentki mniej.. 

........

Dziś jeden z najgorszych dni w moim życiu, Pierwszy koncert, 2 godziny z tym koniem na scenie, za jakie grzechy?? (Nawet nie waż się odpowiadać) 

Przez jej twarz rozdwajają mi się końcówki i paznokcie tracą blask!! Nie wytrzymam tu, na dodatek ten zdradziecki zjebek zgredek gdzieś tam podskakuje, nosz Matko Boska, jedyne co mnie tu trzyma to myśl o forsie jaką zgarnę za ten burdel 

W pewnym momencie rudość tak mnie oślepiła że zjebałam się z góry na dół na moją waginę i chyba zemdlałam po tym jak się okazało że paznokieć uległ złamaniu, obudziłam się w szpitalu, tam jakaś idiotka poinformowała mnie że poroniłam... 

Nagle zaczęła mnie boleć dupa, odwracam się a tam koń i Martina z kwiatami, w jednym momencie tak się posrałam że musieli ewakuować szpital 



Nazajutrz

KURWA!!! Musze zapłacić tym fiutocipą 5542184181548 peso odszkodowania, ja zbankrutuje...

Później

Zapłacone, nie stać mnie na nic ale muszę iść do sklepu, wchodzę

-"Czy dostanę 1 plasterek szynki?"
-"Pojebało?"
-"A 10 mililitrów mleka?"
-"Pojebało?"
-"A cokolwiek za 9 groszy?"
-"za 9 groszy to możesz mi zrobić"

Zajebałam mu mocniej niż łysy grzywką o kant kuli i uciekłam, wracałam lasem i to co tam zobaczyłam przyprawiło mnie o padaczkowy napad sraczki, KOŃ ROBIŁ SOBIE DOBRZE BANANEM, uciekając potknęłam się o mrówkę i zgubiłam moje 9 groszy, to była katastrofa!!

Wieczorkiem

Siedzę sama w domu i oglądam wieczorny program na Tele 5 aż tu nagle dzwonek do drzwi, a tam Facundo, z paczką truskawkowych i stołem, nie mogłam się powstrzymać i go wpuściłam, było tak gorąco że tylko możecie się domyślać...



Fakt bycia przyszłą matką był tak fajny a ten koń mi go odebrał, ale dzisiaj z Facu nie wykorzystaliśmy tej truskawkowej gumki, więc za 9 miesięcy na świat przyjdzie nowe dziecko Gambande, dla swojego bezpieczeństwa nie wrócę już na koncerty, no chyba że koniowi przez "przypadek" coś się stanie ;> XOXO

czwartek, 23 lipca 2015

Gorzej być nie mogło

Spokojnie sobie srałam jak gdyby nigdy nic a tu nagle sms, jak to zobaczyłam to dostałam epilepsji, ci idioci ogłosili trasę koncertową! Kolejne 2 lata z tym koniem, jak o tym teraz myślę to mi się rzygać chce... Podobno będę musiała się z nią całować na scenie. ratunku ;-;

W nocy gdy o tym myślałam to zaczęłam ryczeć jak stary wół, Facundo akurat dobierał sweter do japonek na jutrzejsze spotkanie z prababcią Stasią, swoją drogą straszna jędza, gdy tylko usłyszał jak ryczę zaraz wskoczył do łóżka i chciał mnie pocieszyć, gdy zdejmował swe tęczowe gacie spierdoliłam go z łóżka, nie miałam natchnienia, nawet tacy napaleńcy jak ja czasem mają gorsze dni, kto by się spodziewał że przez konia, odechce mi się sexu, no cóż..


Okazało się że nie będę się z nią całować bo małe dziewczynki zejdą na zawał, całe szczęście, pomyślcie sobie, ja taka piękność i doskonałość mam się lizać z CANDELARIĄ, no bez jaj.

......

Facundo od pewnego czasu zachowuje się jak idiota, od 3 dni nie ma bara bara, ostatnio w tej windzie było tak niebiańsko, a teraz? Przychodzi i śpi... Zachowam się jak w moim serialu i zacznę go śledzić...

Znowu schowałam się za drzewem i patrzałam, no tego to się nie spodziewałam, podszedł do niego ten zjeb Diego i gdzieś poszli...

Biegnąc za nimi wyjebałam się na ryj, moja piękna twarz!! Zapłacą mi za to!! Bolało jak mother fucker, ale podążałam dalej, weszli do galerii handlowej

Gdy to zobaczyłam doznałam szoku termicznego, oni uprawiali sex na środku galerii!! A ci ludzie wszyscy ludzie wrzucali im pieniądze do mojego stanika!! 

W domu przepraszał i mówił że to się nie powtórzy, uwierzyłam, ale postanowiłam że będziemy żyli jak normalne małżeństwo, zaczęliśmy od coniedzielnych wizyt w Domu Bożym, oczywiście ten frajer musiał wszystko zjebać, już za pierwszym razem pierdnął w kościele tak głośno że ksiądz skomentował to na forum wszystkich wiernych, a ja ze wstydu się poszczałam.. 


Zazwyczaj w takich sytuacjach dostaje okresu, zdziwiło mnie że tym razem popuściłam, więc udałam się do apteki po test, gdy to zobaczyłam wpadłam do kibla, będę mieć bachora!! 

Facu od tej wiadomości spadł sweter, a i jutro jest pogrzeb moich rodziców, ta informacja ich przerosła, mnie zresztą też dziecko w wieku 26 lat? Za młoda jestem. pfff 

.....

Dziś idę z Facu do mojej jedynej koleżanki Lodovici, jesteśmy już u progu, zostajemy wpuszczeni przez jej matkę - zołzę, wchodzimy do jej pokoju a tam ona liże się z jakąś lasią, gdy tylko zorientowały się że tu jesteśmy Lodo uciekła zmieszana do kibla

Kurwa ta suka jest śliczna, i jeszcze najwyraźniej mój Facundo się podniecił, bo drąg mu stoi.. Będę zmuszona podpalić jej twarz.. O nie ona tu idzie :/ 

- "Co tam?"
- "Eee kim ty jesteś? "
- "Jestem Mercedes przecież"
- "Jesteś samochodem?"
- "Excuse Me?"
- "No tak tak, nie dziw się tyle"
- "Przepraszam, czy ty wiesz kim ja jestem" 
- "Pewnie jakąś suką."

W tym momencie uciekła z płaczem, a mi się przypomniało że z nią pracowałam, i za chwile znowu będę. ups. 

Po południu gdy biegłam na spotkanie z ginekologiem wpadłam na Jorge, gdy go przepraszałam on zaczął się do mnie dobierać, więc jeb mu z obcasa i dalej do ginekologa, Martinka musi mieć przejebane z takim gościem, może to i dobrze.. Suka 


Najpierw praca z tym koniem, potem zdrada Facu, bachor i jeszcze ta lasia ładniejsza ode mnie, Fajnie co nie? 

Ale dziś po raz pierwszy ktoś chciał mnie zgwałcić, fajne uczucie ^^ XOXO


środa, 22 lipca 2015

Ja i moje posrane życie

Większość ludzi zna mnie tylko z "Violki" może to i dobrze, gdyby nie ona to by mnie w ogóle nie znali... Grałam postać bez charakteru, która nawet nie śpiewała.. No cóż, zawsze coś.


Zawsze gdy musiałam wstawać rano i tam iść to mnie mdliło, znowu musiałam tam przebywać i patrzeć na Candelarię, ten jej koński uśmiech przyklejony do ryja przyprawiał mnie o mdłości, nie dość że ona to jeszcze murzyn i tego jego zaloty.. Masakra 


Ale nic nie było tak złe jak Martina "Tini" Ta to dopiero... Plastikowa dziunia, zawsze w centrum uwagi, chyba zatrzasnęła się w solarium, Ciekawe ile im zapłaciła że dostała główną rolę?! 

......

Jedyne dobre co mnie tam spotkało to chyba mój mąż Facundo, to jest dopiero dzikus, ahhh. 

Pamiętam jak go poznałam w gej klubie, był na randce z Jorge (swoją drogą ciekawe czy Martina wie że jest zdradzana..) Gdy go zobaczyłam to momentalnie się zakochałam, ale fakt że jest gejem mnie dołował, coś we mnie pękło więc pobiegłam się wyryczeć do męskiego kibla (No sorry ale damski był zajęty przez Candelarię, no nie będę z nią w jednym pomieszczeniu przebywać, jeszcze czego) 

Gdy skończyłam srać, wpadłam na jakiegoś niskiego chłopa, okazało się że to Facundo, po trzy godzinnej gadce szmatce zrozumiałam że jest Bi i momentalnie się napaliłam, ale przecież ja głupia nie umiałam go zaciągnąć do tej kabiny więc wyszliśmy, po 29 drinku, nabrał trochę odwagi więc zaczęłam się rozbierać, w tym momencie urwał mi się film.



Obudziłam się w domu, oczywiście wielka Loudres musiała zacząć mi prawić kazania 

"Czy ty jesteś jakaś psychiczna?! 29 drinków?! Gdybyś wypiła 28 to ja rozumiem, ale 29? Jeszcze raz i wylądujesz pod śmietnikiem, gwarantuje ci to!"

Jak zwykle wyszła tak trzaskając drzwiami że wypadły i ja skacowana musiałam je wstawiać bo mój leniwy ojciec oglądał Brazzers.... 

Około godziny 22:22 pod moim oknem pojawił się Facu, skąd on znał mój adres nie wiem, ale trudno, to było niczym z tępej bajki Disneya, stał tam z Banjo i śpiewał mi "Baby" Justyny Bieber, tak się wzruszyłam że aż stanik mi spadł...Ale nagle do mego pokoju wparowała Loudres więc kazałam mu spieszać

pół roku później

Facu skończył zwozić już do mojego domu swoje swetry, japonki i tęczowe gacie, oficjalnie mieszkamy razem, nie myślcie sobie że moja matka go zaakceptowała po prostu ją przekupiłam, co jak co ale we Fjoli nie zarabia się mało

Nazajutrz 

Tak się wkurwiłam na Candelarię że aż dostałam okresu, stanęłam za drzewem niczym połowa moich współpracowników w pracy i równie jak Alex Russo usłyszałam wszystko:

- "No hej seksiaku, napalam się na ciebie od dłuższego czasu"
- "I co z tego?"
- "A może jakiś numerek?"
- "Pojebało?! Czy ty masz lustro w domu? Ja z końmi nie sypiam!"

Byłam dumna z mojego Facusia, tak jej dosrał że się szybko nie ocknie, suka. 

Następnego dnia wchodzę do domu i patrze Facudno czeka nagi na balkonie, już wiedziałam o co chodzi, pobiegłam. Tylko możecie się domyślać jak było ;> To dzikus jak ich mało, no i wiecie ja też jestem całkiem niezła, jak później wyszłam do sklepu po cebule, to sąsiedzi się pytali co to za odgłosy z naszego balkonu. 



Moje życie jest skomplikowane i dziwne ale ten szaleniec Facundo sprawia że mam ochotę dalej żyć 

Życie w takim związku jest dziwne, trochę brakuje mi tych szesnastokątów, Ale Facundo zadowala moje wszystkie potrzeby, teraz biegne na ostrą imprezę. XOXO